Barcelona in its generosity apologized soon after with some hot Spanish sunshine, so it made up for a chilly welcome. Here is my photo diary - part 1.
Wreszcie nadszedł ten czas, zasłużone wakacje, a właściwie długi weekend jest bardziej dokładnym wyrażeniem, rozpoczęte. Jedno z najpiękniejszych miast w Europie, Barcelona powitała mnie nieoczekiwanymi kroplami deszczu, ale ponieważ mój lot był w bardzo nieludzkich godzinach porannych (6 rano!), na szczęście miałam moją bomberową kurtkę pod ręką. Ta baby blue pastelowa kurtka ma trochę histori w sobie; to była pierwsza rzecz jaką kupiłam w Anglii 9 lat temu, kiedy przyjechałam i zarobiłam swoje pierwsze kieszonkowe. Zawsze noszę ją z sentymentem :-) Założę się, że każda z was ma co najmniej jedną rzecz w szafie, który nosi w sobie historię z przeszłości ... jeśli tak, podziel się nią a ja opublikuję ją na blogu!
Barcelona w swojej hojności przeprosiła wkrótce gorącym hiszpańskim słońcem, więc nadrobiła za na chłodne powitanie. A oto moje pamiętnikowe zdjęcia - część 1.
Foto Michal
I am wearing Vintage Bomber Jacket Qued London Maxi Dress New Look Aztec Print Sandals