HOME

Showing posts with label handmade. Show all posts
Showing posts with label handmade. Show all posts

Friday, 17 October 2014

FRIENDS FASHION AND THE WEDDING...

 
 It was such a beautiful mid-September Saturday afternoon. The idyllic Romantic Palace in a little village in Poland was welcoming his guests for a very special occasion-my dear friends Kasia’s and Radek’s Wedding. I was so excited to be there with them on this import for them day, I started planning the choice of my dress quite a while before and eventually decided to get the dress tailor-made to make sure it is perfect! I wanted to match the colours of the engagement ring, so I went for the 60’s inspired over the knee cornflower blue dress with many layers of tulle to add a fairy-tale effect. I opted for white clutch embellished with crystals and roman-style white high heel sandals to break the look of a good girl-after all you have to stay true to yourself :-) The cherry on top was the Audrey Hepburn inspired hair styled by my friend and amazing hair stylist Ola from Image Salon. I truly felt like a princess on the royal wedding!

 To było piękne sobotnie popołudnie w połowie września.Idylliczny Romantic Palace w małej miejscowości w Polsce powitał swoich gości na bardzo specjalnej okazji- Ślub moich drogich przyjaciol- Kasi i Radka. Byłam tak podekscytowana faktem, ze moglam być tam razem z nimi w tym waznym dla nich dniu, ze zaczełam planowanie wyboru mojej sukni sporo czasu wczesniej, i w końcu zdecydowałam się na sukienke szyta na miare aby miec pewnosc, że jest idealna! Chciałam dopasować stroj do koloru pierścionka zaręczynowego, więc postawiłam na chabrowa sukienke na kolano inspirowana projektami Dior-a z lat 60-tych wykonczona wieloma warstwami tiulu, aby dodać odrobine bajkowosci. Zdecydowałam się na biała kopertowke ozdobiona srebrnymi kryształkami i biale sandaly rzymianki na wysokim obcasie aby przełamać wygląd dobrej dziewczyny-przecież trzeba pozostać wiernym sobie:-) Wisienka na torcie byla fryzura w stylu Audrey Hepburn wykonana przez  moja kolezanka i swietna stylistke Ole z Salonu Image. Naprawdę czułam się jak księżniczka na królewskim ślubie!
 Foto Michal
I am wearing hand-made dress (my own design) River Island heels vintage clutch and jewellery

Monday, 15 September 2014

BRUSSELS IT WAS NICE TO MEET YOU...



You know the feeling when you know that you are not allowed to go to any more trips this year (although you really really want to pop out somewhere)  because you have used the capacity of your purse to the maximum and suddenly your friend calls you to tell that she is going to Brussels and she needs a company for the weekend trip:-)  I jumped right up and of course I was on board. I have never been to Brussels so it was another city to tick on my European Travel list-one of many of my lists:-) we were very lucky with the weather so I could still enjoy bare legs situation while sightseeing this beautiful city! I must say I expected something different...not sure what exactly but European Union capital definitely doesn't feel like it is what it is! Very friendly inhabitants, narrow charming streets and the city centre that you can walk around in a day makes it feel like a small beautiful touristic town that I would love to live in. For a long day of sightseeing comfy Office jazz shoes combined with 3/4 handmade cornflower-colour skirt and nautical M&S top and Zara jacket for the chilly evening worked perfectly! The report from my day two wardrobe on the blog very soon! In the meantime I would love to see your travel wardrobe inspirations.


Znacie to uczucie, kiedy doskonale wiecie, że nie możecie sobie pozwolic na więcej podróży w tym roku (chociaz was skreca zeby jeszcze gdzies wyskoczyc), ponieważ użyłyscie zdolnośc kredytowa swojej portmanetki do maksimum i nagle dzwoni Wasza przyjaciólka aby powiedzieć, że wybiera sie do Brukseli i potrzebuje towarzystwa na weekendowa wycieczke:-) Az poskoczylam z radosci i oczywiscie juz bylam na pokladzie. Nigdy wczesniej nie byłam w Brukseli, więc to było kolejne miasto dotikniecia” na mojej europejskiej liscie podróży- jednej z wielu moich list:-) Mialyśmy szczęście z pogodą, więc nadal moglysmy nacieszyć sie sytuacja „gołe nogi” podczas zwiedzania tego pięknego miasta! Muszę powiedzieć, że spodziewałam się czegoś innego ... nie wiem, czego dokładnie, ale na pewno stolica Unii Europejskiej, nie kojarzy sie z tym, czym jest! Bardzo sympatyczni mieszkańcy, wąskie urokliwe uliczki i centrum miasta, ktore można obejsc pieszo w ciągu jednego dnia sprawily, że ​​poczulam się jak w małej pięknej turystycznej miejscowości, w ktorej chciałbym zamieszkac. Na długi dzien zwiedzania wygodne buty jazzowki w połączeniu z ręcznie szyta chabrowa spódnica 3/4 ,  marynarskim topem z M & S i  marynarka z Zary na chłodny wieczor pasowaly idealnie!Raport z drugiego dnia mojej wycieczki i stylowka już wkrótce! W międzyczasie chciałbym zobaczyć Wasze inspiracje na weekendowe wypady.

Foto Kamila
I am wearing M&S top handmade skirt,bracelets and the leather bag Office jazz shoes

Friday, 5 September 2014

DON'T LET THE SUMMER GO....



Temperatures dropping down, less and less sun and kids walking down the street in their school uniforms can only mean one thing…the summer is officially over! Lack of sun really makes me grumpy, and I wish I had a power either to control the weather or to teleport myself to sunnier places (how cool that would be!) But because my wish must remain just a wish (at least for now) I had to come up with another solution to keep up with the weather and stay positive even if the aura is slightly depressing. And as I was about to go for a therapeutic shopping trip (always works wonders for me!) the sun came out again, making me race like crazy to the park with a massive grin on my face to make the most of those last few warm days. Obviously I couldn’t wear anything else than a ultra girly dress (girl next door style), colourful  high heels and of course bare legs! My dear summer…see you next year :-)



Spadajaca temperatura coraz mniej słońca i dzieci idące ulicą w swoich szkolnych mundurkach moga oznaczać tylko jedno ...lato oficjalnie sie skonczylo! Brak słońca naprawdę wprawia mnie w zły humor, i żałuję, że nie mam mocy aby kontrolować pogodę lub teleportować się do słonecznych miejsc (ale byloby  fajnie!), Ale poniewaz moje życzenie musi pozostać tylko życzeniem (przynajmniej na razie) musiałam wymyślić inne rozwiązanie, aby ubrac się zgodnie z pogodą i pozostac pozytywna, nawet jeśli aura jest nieco przygnębiające. Bylam juz gotowa aby iść na terapeutyczne zakupy (zawsze działaja cuda dla mnie!) słońce znowu zaswiecilo! Wiec jak szalona pognalam do parku z wielkim usmiechem na twarzy, aby wykorzystac jak najlepiej tych kilka ostatnich cieplych dni. Oczywiście nie mogłam zalozyć niczego innego niż bardzo dziewczęca sukienke ( styl Girl Next Door), kolorowe szpilki i oczywiście gołe nogi! Moje kochane lato...do zobaczenia w przyszlym roku :-)

Foto Michal
I am wearing handmade vintage dress and earrings  Topshop socks and sunnies  BCB Generation heels  Asos hairband